FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Inirel

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Księga Wieszcza Strona Główna :: Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azrael
Administrator



Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:35, 29 Gru 2007    Temat postu: Inirel

Zamieszczam tu fragment mojej książki pt. "Krwawa Legenda Krainy Zapomnianego Świtu" (zwanej przez niektórych "Dzieje Wojownika-Choleryka", tylko Ty Dawid mogłeś na to wpaść Wink )
Obecnie książka ma bliżej nieokreśloną ilość stron, bo mam kilka jej kopi (ten fragment pochodzi z kopi z czerwca 2006) i za każdym razem dopisuje coś do innej kopi co sprawia, że historia żyje w przeróżnych płaszczyznach i ciężko będzie ją kiedyś połączyć w całość.
A oto i fragment:

Spojrzałem nieprzytomnymi oczyma na otaczające mnie drewniane ściany przyozdobione różnorakimi runami. Przez ciężkie brunatne kotary wpadało do pokoju nikłe światło, które mimo swej niewielkiej intensywności i tak kaleczyło me oczy swym blaskiem. Na pobliskim krześle leżała ma zbroja, nieopodal leżał mój oręż, sztylety i reszta mej odzieży cała poplamiona krwią. W tym momencie delikatnie otworzyły się drzwi i do pokoju cicho weszła Inirel, wysoka elficka kobieta, o smukłej twarzy i jasnych licach. Otulona jedynie w futro śnieżnego tygrysa. W drobnej dłoni trzymał niewielką lampę naftową, która oświetlał jej delikatną twarzy. Nikła poświata rozjaśniała jej białe policzki. Skupiłem wzrok na jej wąskich ustach unurzanych w łagodnej czerwieni, na których zagościł słodki, niewinny uśmiech, który był dopełnieniem jej lazurowych oczu i drobnego ostrego noska, które tworzyły doskonałą całość. Jej białe włosy opadały na krągłe nagie ramiona. Inirel stała tak przede mną cała w bieli, która idealnie komponowała się z jej bladą skórą. Powoli zaczęła zbliżać się do mnie. Jej bose stopy delikatnie dotykał drewnianej podłogi po której stąpała z iście elfią gracją. Artystycznie wyrzeźbione przez naturę łydki, były pokryte wzorzystymi tatuażami, symbolizującymi przynależności do wysokiego i urodziwego elfickiego rodu. Kształtne uda okryte były tygrysim futrem. Zbliżyła się jeszcze o jeden mały krok. Zgasiła niespodziewanie lampę. Zapadł mrok. Poczułem delikatny ruch wody. Coś delikatnego musnęło mnie pod wodą. Uczułem delikatny powiew ciepłego powietrza na twarzy, po czym do mych uszu dotarł stłumiony, delikatny, słodki śmiech i brzęk złotej klamry upadającej na drewnianą posadzkę. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się w końcu do półmroku panującego w pokoju, zobaczyłem delikatne rysy nagiego ciała Inirel. Jasną skórę, która delikatnie odcinała się od szarego powietrza wokół. Jedynie delikatnie czerwone usta mąciły jednolitą biel jej ciał. Po chwili już siedziała okrakiem na moich bezwolnych udach. Wyciągając swe delikatne dłonie w stronę mej niewzruszonej twarzy. Poczułem delikatny dotyk jej palców na policzku i szyi. Wyłoniła się nagle zdecydowanie z pod wody i sunęła swym ciałem wzdłuż mego ciała muskając moje żebra sutkami swoich białych pełnych piersi. Przylgnęła swym wilgotnym ciałem do mego torsu. Zbliżyła swą śliczną twarz do mej twarzy. Nasze usta zetknęły się w niemym akcie jedności. Złączyły się w gorącym pełnym pożądania pocałunku. Leżałem w ciąż bezwolnie bez życia i ruchu czując ciepło jej wilgotnego ciała. Jej ręce nadal były zaplecione wokół mej szyi. Na ustach jej pojawił się figlarny uśmiech, a oczy przepełniało pożądanie. Nagle uniosła się stojąc nade mną. Po jej nagich krągłych ramionach spływały fale jasnych włosów. Spontanicznie i bardzo wdzięcznie odrzuciła swą głowę do tyłu, dumnie prezentując swoje nagie piersi na końcach których, na sterczących sutkach mieniły się krople wody. Jej włosy opadły jasną kaskadą na delikatnie plecy. Spojrzała jeszcze raz na mnie tym samym pełnym pożądania spojrzeniem. I delikatnym pełnym gracji skokiem odpuściła drewniana wannę w której stała. Jej niesforne włosy zafalowały tylko jeszcze szumnie za nią. Czekała jeszcze przez krótka chwilę która dla mnie zdawała się wiecznością lecz nie dość długą by cokolwiek uczynić. Siedziała z podwiniętymi nogami na tygrysim futrze z podbródkiem wspartym na drobnej dłoni. Jej prawa ręka zaś opierała się o podłogę pokrytą białym futrem w taki sposób, iż jej białe palce nikły w gęstym futrze bestii. Lewy łokieć wpierał się na krągłym udzie. Po chwili rzuciła jeszcze jedno ostanie uwodzicielskie spojrzenia. Wstała otulając się jednocześnie białym futerkiem. Wybiegła ciągnąc za sobą jasne wstęgi niesfonych loków. Usłyszałem szybkie stąpanie nagich mokrych stóp o podłogę. Zatrzymała się jeszcze tuż przed drzwiami. Popatrzyła smutnymi oczyma, pełnymi żalu i traconej nadziei. Otwarłem usta być coś powiedzieć. Powiedziałem zaledwie.
- Inirel… - unosząc w jej kierunku pokrwawiona dłoń. Lecz było już za późno. Inirel nie słuchała. Nie chciał słuchać. Upuściła coś tylko na podłogę i szybko wybiegła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Z korytarza dobiegał jeszcze tupot stóp i cichy szloch. Opuściłem martwo głowę na piersi jeszcze mokrych od dotyku jej ciała. Oparłem ramiona na brzegach bali i jednym gwałtownym ruchem wyskoczyłem z zakrwawionej bali. W biegu do drzwi chwyciłem ręcznik którym przewiązałem się w pasie. Wybiegłem w te pędy z pokoju. Ale nigdzie nie było Ani Inirel ani nawet delikatnych śladu jej mokrych stóp. Wciąż słyszałem jej płacz lecz nie dobiegał znikąd krążyła w ciąż w mej głowie. Ten cichy tłumiony szloch.
Powoli zacząłem kuleć na obolałą nogę, ramiona odmawiały posłuszeństwa. Czułem ogarniające mnie wycieńczenie. Jeszcze ostaniem siła próbowałem otworzyć drzwi od pokoju Inirel. Niestety były zamknięte. Zapukałem kołatką która jednocześnie była klamką i zawołałem.
- Inirel… - od powiedziała mi tylko cisza, piekielna cisza. Nie było słychać nic. Z wnętrza nie dobiegał żaden dźwięk. Nie było jej tam. Albo nie chciała bym ja teraz znalazł, było już za późno. Przeszedłem zaledwie dwa kroki opierając się o ścianę i runąłem jak długi na drewnianą drewniana podłogę. Nie miałem siły wstać, więc leżałem tak i leżałem czekając z zbawienie. Chwila stawała się wiecznością. W tedy usłyszałem ruch na schodach. Z wielkim trudem i bólem odwróciłem głowę w nadziei że to może Inirel zmierza by mi pomóc. Czekałem i nasłuchałem . Lecz rychło okazało się i z owe kroki to niebyły delikatne kroki Inirel lecz głośne kroki gospodarza. Hersel, niziołek jak tylko zobaczył mnie leżącego na ziemi natychmiast usiłował pomóc mi wstać. Spierając się na jego niskim ramieniu udało mi się dotrzeć do drzwi pokoju. W tym momencie Inirel uchyliła delikatnie drzwi swego pokoju po czym zamknęła jej delikatnie.

Azrael.1987


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Azrael dnia Sob 21:42, 29 Gru 2007, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 23:37, 29 Gru 2007    Temat postu:

Brakuje mi rozwinięcia niektórych wątków. Pewne rzeczy jednak trzba wyjaśnić, bo czytelnik będzie musiał się domyślić zbyt wielu.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 13:57, 13 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Azrael
Administrator



Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:47, 29 Gru 2007    Temat postu:

Brakuje tu wielu faktów nie przez cenzurę tylko przez fakt czę jest to tylko fragment nie napisanej jeszcze do końca książki. Bohater jest ranny w wyniku walki jaką stoczył na wcześniejszych stronicach opowieści.
Bohater znajduje się w Karczmie swego dawnego kompana Niziołka Hersela (ale ten fakt da się po części wywnioskować z treści) która znajduje sie we wrogim królestwie.
co do traktowania Azraela przez Inirel; łączą ich dość specyficzne i zawoalowane relacje.
Nie będę zdradzał więcej, bo nie chce psuć fabuły.
Dodam jedynie, że Azrael na tym etapie powieści nie jest jeszcze "rozpadającym się trupem", więc nie ma w tym opowiadaniu nadmiernej perwersji czy też nekrofilii. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 23:58, 29 Gru 2007    Temat postu:

No to czekamy na ciąg dalszy.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 13:57, 13 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Azrael
Administrator



Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:24, 30 Gru 2007    Temat postu:

Na dalszy ciąg czego? książki czy wątków erotycznych ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azrael
Administrator



Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:38, 14 Lut 2008    Temat postu:

Pisanie książki zaniechałem jakieś parę lat temu, ale nie kończy się ona na tym fragmencie. Może wolnym czasem czyli po sesji coś zamieszczę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Księga Wieszcza Strona Główna :: Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Księga Wieszcza: Poezja i Fantasy     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin